niedziela, 14 września 2014

Islam all around.

5:37 - budzi mnie Ezan i wyjące do niego psy…
Chociaż sam jestem antyreligijny, znajduję ogromne piękno w tym, jaką wagę ludzie przywiązują tutaj do symboli religijnych. Jeszcze bardziej lubię zauważać, jak często są one używane bezrefleksyjnie, raczej jako podkreślenie przynależności do swojej kultury, niż deklaracja wiary. Styl kobiet w markowych ubraniach, wyperfumowanych od stóp do głów z wyzywającymi makijażami ciężko nazwać hidżabem, pomimo że włosy mają przykryte chustami. Podobnym przykładem może być mężczyzna na zdjęciu poniżej, który w tej samej ręce trzyma tespih i papierosa. 

Jako, że w Europie coraz trudniej doszukać się ludzi, którzy tak publicznie przyznają się do religijnej lub duchowej identyfikacji, wydaje mi się to piękne. Piękne są śpiewy muezzinów, nawet jeśli budzą mnie nad ranem. Piękny jest widok butów zostawionych przed meczetem w czasie modlitwy. 


5:37 am - Ezan and howling dogs wake me up…
Although I’m myself antyreligious, I find a huge beuty in the way people care about religious symbols here. I like even more to notice, how often they use them rather to emphasize their belonging to the culture, than a declaration of faith. Style of women dressed up in brand new clothes, perfumed from head to toe, is hard to be called hijab, despite they’re covered with scarves. A similar example may be seen on the picture bellow, where the man carries in the same hand tespih and a cigarette.
Because it gets harder in Europe to find people, that conffess their religious or spiritual identification in public, I find it very beautiful. Beutiful are muezzin’s chants, even when they wake me up in the morning. Beautiful is an image of shoes left in front of a mosk in praying time. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz