Pokazywanie postów oznaczonych etykietą how to use Dolmus. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą how to use Dolmus. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 25 września 2014

Motor - Turkish Mode of Transport through Bosphorus

Kiedy aplikacja, za pomocą której sprawdzam publiczny transport pokazała mi, że mam przejść Bosfor pieszo, zacząłem w nią nieco wątpić. Moje wątpliwości zostały rozwiane, kiedy okazało się, że faktycznie nie ma w tym miejscu promu, a żeby przedostać się na drugą stronę cieśniny, należy skorzystać z rodzaju wodnych taksówek, tzw. motorlar. Taki dolmusz, tyle że na wodzie, czyli jeszcze bardziej podnoszący poziom adrenaliny. Stresujące może być już samo wejście - fale Bosforu bujają łódką na wszystkie strony. Ciasno, mało miejsca, kierowca odlicza, czy nie ma za dużo osób, ktoś doskoczy jeszcze w ostatniej chwili i płyniemy małą motorówką, pośród jachtów, statków i łodzi. Płatność jak w dolmuszu - nie wiadomo kiedy, czyli w międzyczasie.  Wesołe miasteczko traci sens, jeśli wystarczy skorzystać ze środków publicznego transportu, żeby dostarczyć sobie mocniejszych wrażeń.

When my public transport app showed me that I need to walk through Bosphorus  I started to doubt in its functioning. My doubts were resolved, when I realize that there's really no ferry connection in that place and to get to another side of the strait, you need to use a kind of taxi-boats, so called motorlar. A kind of dolmuş... but on the water, what makes your adrenaline level even higher. A boarding can be already stressful - Bosphorus’ waves make the boat floating in every direction. Tight, no place, motorist counts if there’s not to many people, at the last-minute someone is just jumping on and we flow on a little motorboat amongst all the other&bigger yachts, ships and boats. Payment’s the same as in dolmuş - never know when, so in a meanwhile. A theme park’s senseless when it’s enough to use the means of public transport if you seek an adventure. 



sobota, 20 września 2014

Dolmuş - Turkish Mode of Transport

Poruszanie się po Stambule wymaga ode mnie nabycia nowych przyzwyczajeń. Pośród środków transportu publicznego takich jak metro, bus, prom…, na szczególną uwagę zasługuje dolmusz. Rodzaj mini busa, z którego udało mi się skorzystać dopiero za trzecim podejściem. Bus bez biletów, stałej trasy i przystanków. Nawzajem różnią się designem (choć wszystkie z nich wyglądają dość zabawnie) i kolorami tabliczek na dachu, w zależności od tego, w którym kierunku jadą. Wsiąść można jak do taksi, w każdym miejscu - wystarczy zamachać ręką. Różnica między dolmuszem, a taksi jest jednak taka, że jedzie z nami więcej osób (często jest ciasno) i niekonieczne jest podawanie docelowego adresu. Dolmusz przecież i tak jedzie, często z otwartymi drzwiami. Żeby wysiąść wystarczy poprosić kierowcę o przystanięcie - „Inebilir miyim?” („Czy mogę tutaj wysiąść?”) i podróż zakończona. Płaci się kierowcy w trakcie jazdy. Zgodnie ze stawkami wyznaczanymi na podstawie, którą ciężko mi jest zrozumieć i prawdopodobnie nigdy jej nie zrozumiem. 1,50 TL jeśli jadę do portu, 7 TL jeśli przejeżdżam na drugą stronę Bosforu. Tyle mi wystarczy. Proste. Każdy wie, z którego dolmusza skorzystać i ile zapłacić. Każdy, oprócz nowo przyjezdnych, przez co zwykły mały busik może zamienić się w przygodę.

To be able going around the Istanbul I need to learn new habits. Through all the others means of public transport such as tube, bus, ferry…, dolmuş deserve our special attention. A kind of mini-bus that I was finally able to use after I’ve tried it twice before. Bus without any tickets, fixed track and stops. What makes them different between each other is design (although all of them look quite funny) and colors of boards placed on the roofs, which depends of a direction that they’re going to. You can entrance in as to a taxi, in any place - call them by waving on. What makes a difference between dolmuş and taxi, are people that go with you (it’s often tight) and that you don’t have to give your destination’s address. Dolmuş goes anyways thou, often with the open doors. To get off, you just need to ask a driver to stop - „Inebilir miyim?” („May I get off here?”). And that’s it. You pay to a driver during a journey. In accordance with rates delimited in a way, that’s hard for me to understand and probably I’ll never get it. 1,50 TL when I go to a ferry station, 7 TL when I cross the Bosphorus. This is enough for me. Simple as this. Everyone knows, which dolmuş must they take and how much must they pay. Everyone, despite those that have just arrived to the city. For those a little bus can become an adventure. 






Tutaj Pan płaci. A właściwie podaje kierowcy moją zapłatę.
Here the guy is paying. And actually just passing my payment to a driver.